
Tam gdzie istnieje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa w pierwszym rzędzie działa straż. Niewszędzie dociera ona na czas lub lokalne zniszczenia spadają w herarchii potrzeb na dalszy plan i wtedy, tam gdzie można, mieszkańcy sami czynia porządki lub pomagają sobie wzajemnie usuwając we włąsnym zakresie skutki nawałnicy. Tak było na przykład dziś w Krzywinie obok muru plebanii w Krzywinie, gdzie wichura powaliła starego i spróchniałego kasztanowca. Ponadto w wielu miejscach ludzie uwijali się na swoich posesjach i usuwali skutki wczorajszej nawałnicy i dzisiejszych podmuchów wiatru.
No to była bardzo silna nawałnica