Kwartet smyczkowy rozpoczął swój półgodzinny występ od "Czterech pór roku" Vivaldiego. Później mogliśmy posłuchać kilka znanych standardów muzyki jazzowej i popularnej w aranżacji na instrumenty smyczkowe. Liderka zespołu, Joanna Sadłowska, której rodzinna pochodzi z Lubicza, opowiedziała słuchaczom o muzyce i instrumentach smyczkowych. Każdy z przybyłych mógł osobiście dotknąć profesjonalnych skrzypiec i nawet spróbować wydać z nich dźwięk. Zapraszam do obejrzenia wideorelacji z wydarzenia
Mój komentarz:
Działalność naszych świetlic wiejskich coraz częściej wykracza poza standardy nam powszechnie znane. To wszystko dzieje się przy bardzo skromnym finansowaniu z budżetu gminy, który stać jedynie na bardzo śladowe wynagrodzenia opiekunek, jakichś tam niewielkim funduszu sołeckim obwarowanym restrykcyjnymi przepisami oraz okazjonalnych drobnych datkach sponsorów. Całe szczęście, ze powstały świetlice i jest baza na wszelkie eventy. W tej trudnej rzeczywistości zaczynamy sięgać po wydarzenia kulturalne z górnej półki nie bacząc na zasobność portfela i wszelkie przeciwieństwa oraz podszepty malkontentów, że to się nie uda. Nagle zaczynamy zauważać naszych ziomków, którzy obdarzeni nieprzeciętnym talentem zrobili kariery w wielkim mieście ciężką pracą. I chwała tym wszystkim, którym się w życiu powiodło i pamiętają o miejscach skąd się wywodzą oni oraz ich rodzice, tudzież o miejscach swych udanych wakacji z dzieciństwa. Takich ludzi jak mniemam jest zdecydowanie więcej. Odnajdźmy ich, zaproponujmy, zaprośmy. Powstanie coś w rodzaju naszej swojskiej oferty kulturalnej. Lubicz pokazał być może nowy kierunek. E-Widuchowa chętnie nagłośni i pokaże podobne wydarzenia.
Widać, że proboszcz jest bardzo dociekliwy, i chwała mu za to ale za "macieżankę" w Toruniu nic nie uzyska. A może i dobrze, w końcu będzie spokój.
Dla proboszcza istnieje tylko / macierzanka / a nie jakiś tam kwartet smyczkowy ze szczecina.
nie było;(a szkoda bo bylo warto
A czy był ksiądz proboszcz?